Tyle, że zauważ, że kontrakt poszedł do KMW, które dzieli ciastko z musu i w oparciu o bardzo dawne umowy dotyczące całego Leo2. Na poziomie gabinetu nawet na chwilę nikt nie próbował dyskutować, "to weźmy oferty dwu, porównajmy i wybierzmy lepszą, dzieląc potem zadania między obu" jak to drzewiej bywało. Poszli prosto do Wegmanna. I to oni siedzą na owym mitycznym zapasie przemysłowym, co może coś wyjaśniać... albo i nie.pio napisał(a):Leopard 2A7V akurat jest wspólnym dzieckim KMW i RLS (co widać po tym, że ten drugi kilka groszy też dostał), ale może to być modernizacja taka od niechcenia.
Jeśli zaś chodzi o układy polityczne, to sprawa wygląda trochę inaczej... KMW jest faworyzowane głównie przez eurosojuz i jego podmioty, podczas gdy RLS ma względy w otoczeniu wojskowych i ludzi von der Leyen.
Co do eurosojuza, to jest przecież tylko przybudówka do dworu Merkel, więc jakieś wejścia u v.d.Leyen nie przełożyły się - mimo większej popularności na rynku, odgórnie skreślono RLS na samym początku.
Tego nikt nie neguje. To zwyczajny dysonans między oczekiwaniami tu a intencjami tam, które są stricte merkantylne. Ale retoryka bardzo zaskakująca byłapio napisał(a):Tu chodzi akurat o możliwości eksportowe produktu niemieckiego, co zresztą było kilkukrotnie poruszane. Dlatego KNDS ma siedzibę w Holandii, a Rheinmetall rozgląda się u nas i w Rumunii.

Nie zmienia to też faktu, że RLS dostrzega, że lepiej grać pierwsze skrzypce na obczyźnie, niż drugie w domu - a dopóki ta setka "nowych" A7 się nie zmaterializuje, to Polska flota Leo2 jest większa od niemieckiej.