Aby zrozumieć w pełni rolę tych pociągów w tamtych czasach, czyli w drugiej połowie lat 60-tych jak można przypuszczać, trzeba by sięgnąć do rosyjskich pomysłów na obronę całej absurdalnie długiej granicy z Chinami i Mongolią. Parę lat temu w Poligonie (2011?) przy okazji artykułu poświęconego cięższym z w/w powojennych pociągów była ciekawa wzmianka jak te ostatnie miały pełnić rolę uzupełnień pomiędzy wcale nie tak rzadkimi "obozami warownymi" i po prostu służyć obronie granicy. Szkoda, że u nas nie ukazało się jak do tej pory nic poświęconego tym mniejszym pociągom, które przecież stanowiły z cięższymi w pewnym sensie integralną całość systemu (choć były o wiele bardziej niezależne i mobilne). Podobnie zresztą jak i tym rosyjskim "obozom warownym" - wtedy pewnie ich rola byłaby bardziej jasna.
Z czasem okazało się pewnie, że przy rozwoju techniki nawet taki pozornie trzeciorzędny (wtedy) jakościowo front można zabezpieczyć w inny relatywnie mniej kłopotliwy sposób (Pamiętać trzeba, że taki PP zwyczajnie tarasował ruch na magistrali TS...). Rola tych pociagów w Czeczenii to osobny temat - omówiony min. u nas w dwuczęściowym kolejarskim magazynie...Zagadką jest czy jeszcze w jakiejś kampanii odegrają tak istotną rolę?
Mnie jednak nurtuje tu jeszcze jedna rzecz - owe wagony z wieżą od Szyłki

Poza nielicznymi wzmiankami, z których jedna to nasza krajowa to chyba nikt czegoś takiego jednak nie widział nawet na słabej jakości zdjęciu... Do tego dochodzi też proste pytanie gdzie właściwie i na czym miałyby być ewentualnie posadowione bo żaden z powyżej wymienionych wagonów jednak się do tego nie bardzo nadaje. Już prędzej możnaby po prostu posadzić Szyłkę na platformie jak czołg lub - o ile to możliwe wykorzystać sam mechanizm automatu... Ale, że jak wieść niesie w powojennym ZSRR powstało trochę nietypowych wagonów liczonych w pojedynczych egzemplarzach (jak choćby ten kuriozalny z wieżami od IS-3) to być może i tu tak było...