Razparuk napisał(a):http://www.wnp.pl/przemysl-obronny/polska-tarcza-ochroni-amerykanska-po-co-nam-patrioty,322676_1_0_0.html
Większego steku bzdur inspirowanych z Kremla to już dawno nie czytałem.
Tym bardziej oczywiste, że żałośnie gryzie się z faktami.
Amerykanie NIGDY nie polegają na nikim innym w kwestii obrony swoich interesów i swoich instalacji - a tutaj teza stawiana przez kremlowską agenturę jest tym bardziej żałosna, że nie ma takiej potrzeby. Aegis Ashore jest właśnie tym, i niczym innym, i zarzekanie się amerykanów że 'może tylko tymi a nie innymi' środkami jest oczywistą, w dodatku bardzo cienką 'polityczną legendą'. NIC nie zmieni faktu, że TEN SAM SYSTEM i TE SAME WYRZUTNIE wsadzone w wart parę miliardów dolców niszczyciel równie dobrze mogą strzelać całą paletą dodatkowych środków.
Jeżeli amerykanie z jakichkolwiek powodów uznają, że ich instalacja jest zagrożona, zwyczajnie okaże się że przyleci parę kontenerów z wszystkim co potrzebne, i co czeka w magazynach, od SM-2 po SM-6 i czteropaki ESSM. I to będzie na tyle.
JEDYNYM zadaniem patriotów w PL jest stworzenie wiarygodnego ryzyka poniesienia znaczących strat, bądź - w przypatku mniejszej ilości użytych środków NP, wiarygodnego ryzyka, że atak nie przyniesie oczekiwanych skutków - w odniesieniu do STRATEGICZNYCH obiektów PL, których utrata bądź uszkodzenie będą znacząco zmieniać sytuację polityczną albo militarną w PL.
I zakup dwóch baterii (a zasadniczo 2 batalionów, z 2 samodzielnymi zespołami ogniowymi, bo radary będą 4) bardzo łatwo jest dopasować do listy takich możliwych celów strategicznych.
Pierwszym jest gazoport i kompleks 'unatowionych' jednostek skupionych w regionie Szczecina. Razem z portem, to jest nasza 'lifeline' do NATO, zwłaszcza w obliczu niemieckiej obstrukcji. Dodatkowo, bez gazoportu, krajowe wydobycie i 20-dniowy (jak dobrze idzie... bo to zależy od nowego magazynu na 0,3 mld m3 na pomorzu, obecnie w budowie) zapas gazu oznacza, że politycy będą mieli wybór - albo dać gaz do gospodarstw domowych, i pogodzić się z miliardowymi stratami ze względu na przerwanie procesów technologicznych i uszkodzenie urządzeń w przemyśle, albo ratować przemysł ale zakręcić gaz ludności.
Drugim jest kończący aktualnie gigantyczną jak na nasze warunki rozbudowę kompleks BL w Łasku, w którym stacjonują 2/3 naszego lotnictwa (licząc z wyłączeniem muzealno-air policingowej jego części) i który to kompleks wielokrotnie był miejscem, gdzie udawało się wsparcie sojusznicze - to właśnie tu przez ostatnie lata 'stacjonowała rotacyjnie' połowa eskadry USAF z Aviano, która wobec faktu że obecnie amerykańskie eskadry są bliższe stanami sowieckim zimnowojennym pułkom, oznaczała, że sumarycznie był tam równoważnik 3 'standardowych natowskich' eskadr.
Atak w którymś z tych 2 obszarów, może oznaczać:
- fail strategii zaopatrzenia surowcowego i poważne problemy gospodarcze
- utratę znaczącej części lotnictwa
w dalszej kolejności
- utrudnienie przyjęcia pomocy drogą morską
- utratę wartościowego, umiędzynarodowionego komponentu sił zbrojnych
Zmianie rachunku (a nie 'zagwarantowaniu' obronienia czegokolwiek) w obszarze takich, strategicznych działań wojskowych wymierzonych w nasze interesy ma służyć istnienie i dostępność Patriota. Patriot - i każdy inny system - niczego nie 'zapewniają' ani niczeo nie 'gwarantują'. Tak mówią politycy i idioci. Realnie, sama obecność takich systemów, jako mniejszej lub wiekszej niewiadomej-zmiennej w kalkulacjach, stanowi natomiast znaczący problem dla potencjalnego agresora. Ich wprowadzenie stanowi realną kartę podnoszącą RYZYKO ponoszone w związku z otwartą agresją. A jak się kończy, kiedy to ryzyko spada do minimum, to widzieliśmy na Ukrainie.
A że paradoksalnie takie a nie inne działanie i taki a nie inny wybór są zbieżne z interesami USA w regionie to inna sprawa.
Mam tu zresztą kosmiczne deja vu, bo taka sama sowiecka narracja towarzyszyła wyborowi F-16.
I co?
I jajco.
Jej głosiciele bardzo głupio wyglądali, kiedy po wybuchu 'Ukraińskiej ruchawki' okazało się, że Szwecja siedzi cicho, sąsiedzi na południu mają miesięczne terminy czekania na części do Gripenów, Francja do Malborka przysyła 4 (słownie: CZTERY) Mirage 2k, by je wycofać po chwili ze względu na 'trudną sytuację sprzętową i dezorganizację szkolenia w macierzystych jednostkach'... i tylko amerykanie byli w stanie 'pronto' znacząco nas wzmocnić - równoważnikiem eskadry.
Bo to wsparcie przylatywało do bazy eksploatującej takie same maszyny, i mającej wszystko, od częsci przez uzbrojenie, po techników.
Z patriotami będzie tak samo.
A może wygrane F-16 w całym międzymorzu to też spisek i agentura, jak chcieliby sowieci? A nie, tylko twarda real politik...