Te "pancernikowe" plany to była wbrew pozorom wyłącznie adekwatność potencjału w stosunku do realnych sił możliwych przeciwników

Tym realniejsza, że - jak się wtedy wydawało - prosta do realizacji dzięki nadmiarowi zbędnych okrętów w zasadzie wszędzie wokoło... O tym, ze decyzje polityczne - np. ta o zakazie transferów czy, że z podziału flot pokonanych dostaniemy nędzne resztki - planujący raczej nie wiedzieli... A o tym, że dosyć powszechnie zakładano, że odrodzona RP będzie krajem bardzo dynamicznie działającym w branży morskiej co się wbrew pozorom nie sprawdziło w oczekiwanej skali

... To planowanie nie było wcale takie od czapy tylko realia okazały się od niego skrajnie inne czyli było jak zawsze z rodzimym planowaniem

Co do Gawronowych ambicji - przecież to była zupełnie dziś zapomniana próba aktywizacji krajowego potencjału wytwórczego, który za adm. Łukasika po maraźmie lat wcześniejszych dostał sporego inwestycyjnego kopniaka

Warto poczytać jak to wtedy dynamicznie szło i jak się MW wyróżniała od innych rodzajów sił zbrojnych - przecież flota od lat "jedzie" na ówczesnych zakupach/nabytkach... Owszem program od poczatku wydawał się skrajnie ambitny i nie było jasne do czego ma służyć aż 7 korwet ale... Warto może pamiętać, że ówcześnie planujący co nieco znali krajowe realia gdzie dziś moda na to, jutro na tamto - nawet sojusznika - o czym pewnie młodsze pokolenia nie pamiętają - umiemy sobie zmienić w tydzień ;(
Wiedzieli i niestety potwierdziło to rychło praktyka, że zielone światło dla floty nie potrwa długo a więc im więcej się w międzyczasie uda to na tym też będzie się bazować dalej... U nas niestety jest ten problem, że polityczne mody mieniają się szybko a programy okrętowe - dowolne - nie są w stanie za nimi nadążyć z racji swojej specyfiki. łatwiej jest u nas kupić Leo2 7 niż prosty patrolowiec...
Na pierwsze dwa gawrony kasa była przecież obiecana w konkretnej sumie na tak wysokim szczeblu, że wręcz nie wypadało w niedotrzymanie obietnicy nie wierzyć... Niestety okazało się co się okazało i stanowczo zbyt wiele dróg krzyżowych gawrona dyskretnie wymija ową kwestię... ;( To tu jest problem - nie wiadomo czy, kiedy i w jakiej postaci sie politykom odwidzi to co jeszcze wczoraj było "obowiazującą koncepcją"... Przykładów współczesnych chyba podaać nie muszę, prawda?