Wszystko fajnie tylko czy taka a nie inna "polityka" cywilnych władz Mon nie jest w zasadzie główną siłą napędową zarówno powstania jak i trwania owych oczywistych dla nawet laików absurdów?
Wszelkie "samoobrony" i układziki powstaja zazwyczaj jako próba obrony własnych interesów - w naszej rzeczywistości "merytoryczna głębia" cywilnej kontroli nad armią polegająca na mechanicznym kalkowaniu rozwiązań z zupełnie innych obszarów mentalnych w zasadzie musiała doprowadzić do powstania dziwnych rozwiązań. Co więcej ten proces głipiego mechanicznego kopiowania trwa w najlepsze dalej tylko widać "starzy" wypracowali już na to adekwatne sposoby "obrony i trwania"...
I co kto bardziej winny - stary z nawykami czy mało rogarnięty "reformator" co to się wiecznie wpienia, że to nie tak miało i ma być i nie zda sobie trudu pochylenia się nad szczegółami co, kto i czego chce i potrzebuje?
Nasza dosyć prymitywna fascynacja "zachodem" bez głębszego wnikania w szczegóły często - niestety prowadziła i będzie prowadzić do rozwiązań arcykuriozalnych...
No bo choćby fakt, że Su-22 się "opłaca" trzymać mimo, że to nieopłacalne

ma wbrew pozorom cały szereg bardzo racjonanych uzasadnień "po naszemu" - podobnie jak kwestia wielu okrętów... Nikogo nie zastanawia jak to jest, że Migi - 29 od dekad się nikomu nie opłacają ale nam akurat sie opłacają ?...
A wszystko to wcale nie przeszkadza temu aby tak rozumiany "kryzys" sam się sobą żywił przez całe dekady i dla urzędników Mon była całkiem znośnie i fajnie. Po prostu nie doceniamy faktu, że rodzime doświadczenia współczesne, przedwojenne oraz historyczne z przeszłości mają w swoim dorobku coś takiego jak trwanie sektora odpowiedzialnego za obronę bez ludzi i broni

za to z ogromem uzasadnień teoretycznych - ot taki to nasz oryginalny wkład w dzieje obronności europejskiej
Dla tych co może nie wiedzą, że tak potrafiliśmy się przebujać przez jakie 200 lat to być może zaskoczenie ale to jakaś niemal narodowa cecha organizacji może szczególnie widoczna akurat we flocie, gdzie bardzo trudno jest zamaskować jednorazowym fajerwerkowym zakupem dziwne praktyki zarządzania zasobami czy ludźmi...