przez Beastry Boy » 21 sty 2017, o 11:47
żeby obrobić wszystkie zadania w razie W, musimy mieć ze setkę maszyn dostępnych, plus jakiś zapas - w końcu nie wszystkie będą przecież sprawne. Ja bym widział to tak, że póki co posiadane przez nas blocki 52 posłużą jako nosiciel zaawansowanego uzbrojenia, natomiast ewentualne używane maszyny jako już bardziej typowe myśliwce, tu przede wszystkim integracja z najnowszym Amraamem i Sidewinderem. O ile to możliwe. Tajwańskie maszyny chyba też nie będą w pełni wersją V, tylko wzbogaconą o pewne elementy Vki - no bo nie wiem czy wymiana silnika w takich starych płatowcach będzie opłacalna ? I trzeba też odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie - na ile lat wystarczy takie rozwiązanie. Skoro maszyna ma mieć 1,5 pilota na samolot, przy normie powiedzmy 150h lotu rocznie - wychodzi 220-230h nalotu na rok. Ile taki płatowiec da rade wytrzymać ? max 10 lat? Co potem ? Pisałem już parę razy - największym błędem poprzedniej dekady było, że ani PiS, ani PO mimo pewnych zapowiedzi, nie rozszerzyły kontraktu z LM o kolejne 48 maszyn, co przy spadającym kursie dolara i dobrej koniunkturze przed 2010 rokiem byłoby do załatwienia bez problemu. I teraz tak - najlepsza opcja to nowe Vki. A kiedyś w przyszłości jakaś maszyna V generacji, ale to dopiero jak rozwinie się zarówno F-35 jak i jego przyszli konkurenci.
Pytanie teraz takie - czy opłacałoby się np zainwestować w Super Horneta ? Bo szczerze uzależnianie wszystkiego od jednego koncernu mi się średnio widzi, a może Boeing by coś ekstra zaproponował ? Drugi typ, ale uzbrojenie w gruncie rzeczy te same i pochodzi z tego samego systemu obronnego. Tak wiem, dwusilnikowiec jest droższy w utrzymaniu.