Moim zdaniem nie ma na naszym rynku urządzenia, które jednocześnie spełniłoby oczekiwania przedstawione w punktach 1 do 3.
Ta "bron na gumowe kule" dostępna u nas bez zezwoleń to w gruncie rzeczy zabawki mniej lub bardziej starannie wykonane i zależnie od zasady działania zawodne bardzo lub tylko trochę.
Hukowe pistolety samopowtarzalne wyrzucają łuski ale są też najbardziej zawodne w działaniu: zacięcia z winy słabiej elaborowanej amunicji lub wynikające z wadliwie załadowanego albo wadliwie zaprojektowanego magazynka są na porzadku dziennym. Materiały (stopy cynku) i wykonanie bywają bardzo kiepskie, niezależnie od tego że pistolet może ładnie wyglądać na pierwszy rzut oka. Tu masz wątek na temat przykładowego pistoletu hukowego Zoraki
http://bron.iweb.pl/printview.php?t=122 ... 89318e64a6 Zacinająca się ładna zabawka.
Rewolwery z racji całkowicie manualnej, niezależnej od siły ładunku prochowego zawartego w naboju zasady działania są bardziej niezawodne, pod warunkiem, że spłonka w naboju prawidłowo go odpali, a amunicja hukowa bywa wytwarzana bardzo niechlujnie. To teoria, a w praktyce te rewolwery są w przeciwieństwie do większości modeli prawdziwej broni palnej zrobione ze stopów cynku i bardzo podatne na uszkodzenia w miarę użytkowania: pękają kurki, blokady bębna wykonane z jakichś blaszek, sprężyny itp. Huk jest, poza tym pożądanego efektu zwykle brak. Trafienie z bliska kulką gumową w nieosłoniętą część ciała może nabić siniaka i co najwyżej wkurzyć adwersarza.
Występują także u nas nieliczne modele wielolufowych pistoletów z obrotową iglicą obecnie np czterolufowy kolter guard tu masz recenzję użytkownika :
http://bron.iweb.pl/printview.php?t=915 ... b6a95c3693 Jak dla mnie to zabawka o mocno dyskusyjne użyteczności i kiepskim wykonaniu w stosunku do ceny.
Można kupić także wielostrzałowe miotacze kul gumowych napędzane nabojami z dwutlenkiem węgla, zwykle w formie niezgrabnych pistoletów, firma Walther ma w ofercie nawet strzelbę pompkę. Te dziwadła są sprzedawane jako wiatrówki nie podlegające rejestracji o energii początkowej "pocisku" nieprzekraczającej 17 dżuli. Kosztuje to przeciętnie od 1000 zł w górę, ze względu na duże wymiary trudno sobie wyobrazić noszenie tego przy sobie, naboje CO2 wykluczają praktycznie używanie tego podczas ujemnych tempartur - drastycznie spada wtedy prędkość wystrzeliwanej kulki. Skuteczność jest znikoma, można tym chyba tylko rozśmieszyć napastnika, zwłaszcza jeśli ma na sobie grubsze ubranie. Nie daj się nabrać na marketingowe opowieści o tym, że to rzekomo policyjne miotacze. W niektorych krajach policja wprawdzie używa do miotania kulek żelowych wypełnionych pieprzem urządzeń na bazie markerów paintballowych. No ale wtedy funkcjonariusz jest w grupie wyposażonej w pały, gasnice z gazem, tasery, "ostre" strzelby załadowane gumowymi kulami aż do etatowej broni palnej włącznie. Ty takiego wsparcia nie masz.
Skuteczne urządzenia miotające kule gumowe są dostępne tylko jako broń palna podlegająca obowiązkowi uzyskania zezwolenia: do popularnych strzelb gladkolufowych dostepna jest amunicja z gumowym pociskiem (bywa w sklepach dostępna tak jak strzelba, na pozwolenie), Francuzi produkują dla policji coś takiego
http://en.wikipedia.org/wiki/Flash-ball http://www.alfacharlie.pl/index.php?opt ... &Itemid=52To także byłoby dostępne jako broń palna na pozwolenie, pod warunkiem, że ktoś by wogóle sprzedawał to w naszym kraju cywilom.
Według mnie, jeśli miałbyś wydać od kilkuset złotych do kilku tysiecy złotych na zabawkę ktora przypomina pistolet albo rewolwer to lepiej za ulamek tej kwoty kup dobrej jakości gaz pieprzowy. Albo dwa jeden w chmurze do użytku na zewnątrz i ewentualnie drugi w strumieniu do użytku w pomieszczeniu (np w samochodzie). Tylko żadnych miotaczy w formie pistoletu, są niewygodne w noszeniu a co najwazniejsze posiadają bardzo małe pojemniki wystarczające na jedno czy dwa psiknięcia. Kup porządny gaz w co najmniej 50 ml baniaczku. Im większa pojemność, tym lepsze ciśnienie i więcej środka obezwładniającego, co się przekłada na ilość możliwych strzałów.
I tyle.